top of page

Recenzja tomiku poetyckiego Moniki Kochanowskiej [recenzja]

Zaktualizowano: 9 sty 2022

Autor artykułu: Katarzyna Przerwa


Kiedy pierwszy raz przeczytałam tomik wierszy „Rymuję, bo się raduję” nasunęła mi się myśl, że ta twórczość to Nikifor poezji. Proste rymy, czasami wręcz dziecięce, a jednak przy bliższym dotknięciu wypływają z nich wyraźne „barwy” prawdy o człowieku, Bogu i ich relacji.


Autorka, Monika Kochanowska używa odważnych porównań, bo mimo tego, że Słowo Boże mówi o kościele jako o Oblubienicy Chrystusa, to po przełożeniu tej prawdy na język współczesny, a może bym nawet powiedziała język potoczny, znajdujemy dziwne zaproszenie, które w pierwszym momencie budzi w nas zakłopotanie:


„On chce przebywać w Tobie i zbudować relację.
Czy zaprosisz Go dziś na kolację?
On przyniesie posiłek: chleb i wino.
Czy zostaniesz jego dziewczyną?”


To pozornie proste pytanie pozastawia w czytelniku wydźwięk, który wraca i dopomina się odpowiedzi. Puka i puka jak słowo, które Chrystus wypowiada w apokalipsie św. Jana 3/20:


„Oto stoję u drzwi i kołaczę.
Jeśli kto posłyszy mój głos
i drzwi otworzy, wejdę do niego
i będę z nim wieczerzał
a on ze Mną.”


Tytuł tomiku „Rymuję, bo się raduję” sugeruje nam, że znajdziemy wśród rymów jedynie wyjaśnienie co to za radość składnia autorkę do pisania rymów? Jednak mimo tego, że Monika
Kochanowska wyjaśnia czytelnikom skąd czerpie tę radość, „Ty jesteś tym kawałkiem życiodajnego chleba” to oprócz radości z jej wierszy emanuje wołanie do ludzi o przebudzenie ich serc:
„Z wiarą radzę podejść do Słowa Bożego
Z wiarą jesteś w stanie ujrzeć prawdę,
a z niewiarą – to tylko literki zgrabne”.


Gdybym miała porównać wiersze Moniki Kochanowskiej do jedzenie, a do tego zachęca nas samo Pismo Święte w kontekście słów, którymi się karmią nasze serca codziennie.

To na pewno nie byłoby to żadne „escargots à la Bourguignonne”, o którym nie do końca wiem jak tę nazwę się wypowiada, a o jedzeniu tej potrawy już nie wspomnę.

Ale na pewno byłaby to porządna kromka świeżego, domowego chleba z ziarnem, masłem i kubkiem mleka.

Te słowa, rymowane prawdy o nas i Bogu zjada się prosto jak chleb z masłem, i jak chleb są sycące dla naszego serca.
Serdecznie polecam I tomik wierszy Moniki Kochanowskiej „Rymuję, bo się raduję” i zachęcam do śledzenia poczynań tej młodej poetki.

Pozdrawiam: Katarzyna Przerwa


Kup teraz na:






52 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page